poniedziałek, 16 września 2013

ВВЦ


Zaległy post o wyjeździe do Rosji. Zamierzałam opublikować go jeszcze przed wyjazdem do Chin, ale wyszło tak jak zwykle, czyli pakowałam się na ostatnią chwilę i jakoś tak... zapomniałam. 
Nigdy komunizm mnie specjalnie nie interesował, w ogóle ciężko powiedzieć, żeby mnie polityka ciekawiła, ale ostatnio moim przeznaczeniem są "czerwone" kraje. Ironia losu?
ВВЦ - Выставка достижений народного хозяйства - prawdziwy skansen komunizmu! Dla pasjonatów ZSRR obowiązkowy punkt wycieczki do Moskwy. 

Pawilon dedykowany Armenii, a w środku można zaopatrzyć się w złoto, srebro i diamenty. Nie ma co się rozpędzać - wcale nie są tańsze niż w Polsce. Czasy kiedy każdy z Rosji przywoził obrączki i złote zęby minęły bezpowrotnie.

Kopuła jednego z pawilonów. Robi wrażenie szczególnie w słoneczny dzień.

Rzeźba na rogu pawilonu "Ukraina". Sam budynek niestety opuszczony i niszczejący.

Za 10 rubli można nawet wejść do środku tego patriotycznego wehikułu. Za tę przyjemność podziękowałam, już raz zdarzyło mi się zatrzasnąć w samolocie w muzeum, drugi raz nie miałam ochoty na ten rodzaj rozrywki.

Już wejście do centrum wystawowego robi wrażenie. Gigantyczna brama nieco podobna do tej w Berlinie uwieńczona dziarską parą niosącą złoty snopek. Już to daje przedsmak tego co może czekać w środku. Po wejściu na teren wystawy wita piękna mieszanka starego z nowym, kapitalizmu z komunizmem - na tle pomnika Lenina można sobie zrobić zdjęcie z Myszką Miki. 

"Aleja kłosów". I fontan. Komunistyczny rozmach lubi fontanny. Postępujący kapitalizm do stałego wystroju alei dołożył elementy ruchome takie jak budki z kebabami, kwasem, popcornem i różne budki z odpustowymi rozrywkami. Bubliczek, które kiedyś były podobno największym przysmakiem tego miejsca, nie udało nam się odnaleźć.

Fontanna przyjaźni narodów ZSRR - złoto, kłosy, chłopki... czego trzeba więcej by sławić potęgę sowieckiej gospodarki?


Armenia i Karelia.


Przez chwilę ma się wrażenie, że opuściło się chłodną Moskwę i trafiło gdzieś nad morze Śródziemne...

Nieco dalej od głównej alei pawilony nie są już tak imponujące. Niewielkie, zaniedbane budynki straszą pustymi oknami.


Wejście do pawilonu "Ukraina".

Fontanna w centralnym punkcie ВВЦ.

Jak już mówiłam - rozmach Rosjanie to mają. Czym byłoby centrum wystawowe prezentujące dokonania ZSRR bez przynajmniej jednej rakiety? 

W pawilonie Kirgistanu handel kwitnie jak za dawnych lat. Można kupić różne przydatne rzeczy, np. koszulki narodowej reprezentacji Kirgistanu.

A na koniec garstka faktów z wikipedii: 
-powierzchnia wystawy 237,5 ha
-powstała na rozkaz Stalina w latach 1935-39
-obecnie obiekt komercyjny o statusie spółki akcyjnej

Nad całością czuwa wielki Lenin... nie dorastam mu nawet do piedestału.


1 komentarz:

  1. Marzy mi się wyjazd do Moskwy. Sama nie wiem czemu, jakoś tak od zawsze to było jedno z miejsc które chcę bardzo zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń