czwartek, 9 kwietnia 2015

Pięć dziwnych przekonań o Chinach

Pięć rzeczy, którymi straszono mnie przed wyjazdem do Chin: 


  1. Zabierz dużo pasty do zębów z Polski! W Chinach nie ma żadnej dobrej.
    W Chinach pasty do zębów do wyboru do koloru. Trochę lokalnych marek, trochę zachodnich. Ceny podobne do polskich, jakość też taka sama. Przez dwa lata nie zauważyłam absolutnie żadnej różnicy. Mimo, że słyszałam wiele ostrzeżeń przed złą pastą i koszmarnymi dentystami żadne z nich się nie sprawdziło. Zęby mam zdrowe, a lokalną yunnańską pastę marki Baiyao chętnie zabrałabym w większych ilościach do Polski gdy będę wracać.
    Werdykt – TA BZDURA MA DŁUGIE, CZARNE I KRĘCONE ZĘBY!!!
  2. Wszystko w Chinach jest tanie!
    Wielkie grube kłamstwo. Kosmetyki, ubrania, telefony, komputery, bilety do kina i piwo w barze kosztują dokładnie tyle samo co w Polsce. To prawda, że na bazarze można wytargować coś bardzo tanio, ale są to rzeczy, których można użyć góra 2-3 razy. W Chinach tak jak wszędzie za dobre rzeczy trzeba odpowiednio dużo zapłacić.
    Werdykt – TANIE WYMYSŁY!!!
  3. Będziesz odcięta od świata, chińskie telefonie komórkowe i Internet to tragedia!
    Może wciągu tych kilkunastu miesięcy od kiedy jestem w Chinach coś się w Polsce zmieniło na lepsze, ale Chin pod względem telekomunikacji jeszcze nie dogoniliśmy. Internet 4G śmiga tak, że można spokojnie na telefonie w metrze oglądać filmy. Rozmowy i smsy są bardzo tanie. Miesięczny abonament, który spokojnie starcza mi na serwowanie po Internecie, rozmowy i smy kosztuje tyle co tabliczka czekolady w Carrefourze. Ale, ale... trochę prawdy w tych ostrzeżeniach jest – chiński Internet jest szczelnie odgrodzony od świata "Wielkim Murem", dostęp do stron takich jak facebook, youtube, google itp., wymaga wykupienia abonamentu na vpn (virtual private network).
    Werdykt – ZIARENKO PRAWDY!
  4. Chińczycy są żółci i jedzą psy!
    Chiny to olbrzymi kraj zamieszkany przez ponad miliard ludzi. Spotyka się osoby o przeróżnych kolorach skóry, od śnieżnobiałej po gorzką czekoladę. Większość Chińczyków przypomina kolorystycznie Polaka opalonego po weekendzie na działce. Nie zarejestrowano osobników żółciutkich jak słoneczko albo żółtko jajka. A co do psów, to tak: Chińczycy psy jedzą, ale w ilościach śladowych. Mówić, że Chińczycy jedzą psy to tak samo jak twierdzić, że Polacy żywią się czarniną. Psie mięso to lokalny, trudno dostępny rarytas, a nie codziennie pożywienie przeciętnego obywatela.
    Werdykt – PŁACZ ROZCZAROWANYCH RASISTÓW!
  5. Wszechobecny kult Mao Ze Donga
    Obecnie większość Chińczyków jest zachwycona Xi Jin Ping, urzędującym prezydentem. Ostatnio pojawiła się aplikacja na telefony umożliwiająca w każdej chwili dostęp do złotych myśli przywódcy. Przed przyjazdem do Chin spodziewałam się znaleźć na każdym rogu posąg albo przynajmniej portret Mao, ale spotkało mnie kolejne wielkie rozczarowanie. W Kunmingu nie odnalazłam posągu, w Pekinie co prawda portret Mao na placu Tian An Men się znajduje, ale jakiś taki mały... i poszarzały. Łatwiej w Polsce znaleźć pomnik Jana Pawła II jak w Chinach Mao Ze Donga.
    Werdykt – KOLEJNY ZAWÓD W MOIM ŻYCIU!